W sobotę, 4 czerwca, mieliśmy przyjemność uczestniczyć w pięknej uroczystości – 100. urodzinach mieszkanki Mistrzejowic, Zofii Rożdrzyńskiej. Na przyjęciu zgromadziła się rodzina, sąsiedzi i przyjaciele, a kapela Jastrun zagrała piękne góralskie piosenki. Wszyscy goście złożyli życzenia solenizantce, razem z panem Januszem Pasikiem, Radym Rady Dzielnicy XV 'Mistrzejowice”.
Pani Zofia urodziła się dokładnie 4 czerwca 1916 roku i mieszka do dziś w domu rodzinnym w Mistrzejowicach, gdzie została jako jedyna z dziewięciorga rodzeństwa. Ukończyła Szkołę Podstawową w Bieńczycach, a następnie w czasie niemieckiej okupacji pracowała na lotnisku w Czyżynach. Po wojnie pani Zofia poznała swojego przyszłego męża na jednej z zabaw tanecznych i pobrała się mając 34 lata, w 1950 roku. Po ślubie zajmowała się gospodarstwem i domem. Pan Michał Rożdrzyński przyjechał ze Złotnik do pracy w Hucie im. Lenina, gdzie przepracował 35 lat. Zmarł 17 lat temu, w wieku 79 lat.
Dzieci jubilatki wypowiadają się bardzo dobrze o swojej mamie: „Mama była bezkonfliktowa, zawsze myślała o innych”, co pokazała też podczas wojny, gdy po kryjomu zanosiła swoim koleżankom żydówkom chleb, gdy Niemcy utworzyli w ich rodzinnym domu swoją kuchnie. Dziewczynom udało się przeżyć Oświęcim i przyjechały podziękować pani Zofii za pomoc.
„Zawsze traktowała nas sprawiedliwie i tak jesteśmy wychowani. Żyjemy zgodnie jako rodzeństwo, pomagamy sobie nawzajem. Dla nas zawsze była bardzo dobrą matką, ma bardzo dużą wieź z nami, jak dobra koleżanka” – mówi pani Romana, córka solenizantki. Pani Zofia zajmowała się i opiekowała również wnukami i prawnukami, które do teraz miło spędzają czas u swojej babci. Wracając z Mszy Świętej zawsze kupowała im truskawkowe chrupki, co z uśmiechem wspominają. Pani Zofia jeszcze w wieku 94 lat chodziła codziennie do kościoła oddalonego od domu o około 1,5 km.
Mimo swojego wieku solenizantka jest zdrowa, poza lekkim nadciśnieniem, chodzi na własnych siłach, czuyta książki bez pomocy okularów, sama się podpisuje. Nie ma problemów z cukrem, które są bardzo częste w starszym wieku. Ma bardzo dobre wyniki, które cieszą rodzinną panią doktor, która bardzo lubi swoją 100-letnią pacjentkę.
Pani Zofia przeszła zawał serca w 2010 roku, a w 2013 roku złamała biodro, które udało się szczęśliwie zoperować, dzięki czemu może do teraz chodzić. Przychodzą niestety też gorsze dni, gdy bolą kości czy pojawiają się drobne dolegliwości, jednak piękne kwiaty w ogródku i częsty odpoczynek na tarasie w ciepłą pogodę poprawiają jej humor. Do dzisiaj bardzo lubi kwiaty, których miała zawsze najwięcej w okolicy.
Pani Zofia jest spokojna, bardzo pobożna i jest wielką życiową optymistką, mimo pojawiających się problemów. Być może właśnie to pozytywne nastawienie jest przepisem na długowieczność.
Solenizantka dochowała się 3 dzieci, 5 wnucząt oraz 8 prawnucząt.
Pani Zofii jeszcze raz życzymy dużo, dużo zdrowia i kolejnych 100 lat pięknego życia!
Dziękujemy za rozmowę pani Zofii oraz jej dzieciom: pani Elżbiecie Bednarczyk, pani Romanie Pytel i panu Leopoldowi Rożdrzyńskiemu.
2 Comments